Obserwatorzy :P

czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 5

Wpatrywałam się w tą rzecz. W końcu jednak odłożyłam ją na miejsce. Podeszłam do lodówki i wyjęłam wódkę. Nalałam pełną szklankę i wypiłam całą za jednym ruchem. Zaczęło kręcić mi się w głowie..

*Katherine pod wpływem alkoholu
Wypicie takiej ilości wódki nie było dobrym pomysłem. Katherine nie panowała nad sobą. W końcu chwyciła komórkę i wystukała na klawiaturze numer Harrego który znała dobrze na pamięć. Po chwili czekania Harry odebrał telefon.
-Halo?-
-Cześć Harry- powiedziała takim głosem jak by w ogóle nie piła.
-Dlaczego nie..- nie pozwoliła mu dokończyć.
-Harry?-
-Tak?-
-Kocham cię- powiedziała wilgotnym głosem.
-Naprawdę?- powiedział szczęśliwym głosem Hazza. Był bardzo zaskoczony.
-Ciebie by ktoś pokochał?! Takiego idioty i pedała nawet krowa by nie pokochała..- zaśmiała się i rozłączyła.
Nawet nie wiedziała tego że robi coś czego będzie żałować na bardzo długo..

                                                     < Następnego dnia>
Obudziłam się. Trochę bolała mnie głowa ale dało się wytrzymać. Zwlokłam moje zwłoki z łóżka i poczłapałam do kuchni. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Słucham?-
-Nie wiedziałem że jesteś taką idiotką! Ty.. Nie umiem tego powiedzieć bo za bardzo się z tobą związałem a ty zrobiłaś mi coś takiego.. Nie wybaczę ci tego do końca życia!- usłyszałam w słuchawce okropne krzyki Harrego..
-Harry ale ja wczoraj.. Ja pamiętam tylko tyle że napiłam się trochę wódki. Przecież ja do nikogo nie dzwoniłam!- powiedziałam a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
-Nie wierzę ci! Wież co.. Pieprz się!- rozłączył się. Osunęłam się po ścianie.
-Co ja kurwa narobiłam!- krzyknęłam płacząc jak małe dziecko. Straciłam go! Straciłam na zawsze!
Gdybym tylko mogła cofnąć czas nie zrobiłam by tego.. Teraz była totalnie załamana. Ale w pojawiła się we mnie iskierka nadziei. Poczłapałam do szafy i zaczęłam się pakować. Gdy spakowałam już kilka walizek przebrałam się i uczesałam. Wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Zapasowy dałam pani Teresie. Mojej sąsiadce. Kupiłam bilet na samolot do Szwecji i po 30 minutach już byłam w środku samolotu...
Obudziłam się. Byliśmy już na miejscu. Wysiadłam i zabrałam moje walizki. Poszłam do sklepu i kupiłam mapę okolicy. Usiadłam na pobliskiej ławeczce. Rozłożyłam mapę...
-4 hotele w pobliżu- powiedziałam cichutko. Z moimi bagażami ruszyłam przed siebie. Postanowiłam poszukać hotelu w którym mogli zatrzymać się chłopcy. 1 hotel... Nie było ich. 2 hotel... To samo. 3, żadna nowość. No i 4. W recepcji zapytałam o chłopaków.
-Tak zatrzymali się tutaj. Jest to 2 piętro pokój numer 450.- powiedziała miła pani. Podziękowałam jej za informacje i pobiegłam jak najszybciej po schodach na 2 piętro. Stanęłam przed drzwiami pokoju 450.
,,Zapukać?" zadawałam sobie te pytanie.
-Spróbuję- westchnęłam i leciutko zapukałam w drzwi. Otworzył mi zapłakany Harry.
-Katherine?- zapytał z niedowieżeniem.
-A co niedźwiedź polarny?- zaśmiałam się. Ten jednak nawet nie zachichotał. Wpuścił mnie do środka.
-Czego tu chcesz?!- zapytał złym głosem.
-Harry zrozum ja nie panowałam nad sobą w tamtej chwili... Ja za dużo napiłam się tej wódki. I... nie umiem tego określić- powiedziałam jak najciszej.
-Kat ale ja nie wiem czy umiem ci to wybaczyć..-
-Ale Harry zrozum ja nie powiedziałam bym ci czegoś takiego!- krzyknęłam.
-Wyjdź- wskazał na drzwi.
-Ale..-
-Wyjdź!!- krzyknął. Wybiegłam stamtąd. Ta jedna rzecz potrafiła wszystko popsuć... Poszłam do recepcji i zamówiłam pokój obok chłopaków. Zabrałam kluczyk i weszłam do pokoju. Było bardzo dużo przestrzeni. Ale pusto. Nikt się nie śmiał, nie kłócił. Było cicho. Ta cisza powoli rozbrajała mnie od środka.

Następny dzień.. Zeszłam do restauracji na dół. Zjadłam pożywne śniadanie i wróciłam do siebie, Na schodach napotkałam Harrego. Przeszedł parząc na mnie złym wzrokiem. Gdy wróciłam do siebie weszłam na balkon. Chłopcy też go mieli ale teraz żadnego z nich nie było. Nagle zza drzwi balkonowych wyszedł Harry. Chwilę nic do siebie nie mówiliśmy..
-Czy ty aż tak mnie nie nawidzisz?- zapytałam.
-Może- odpowiedział.
-Harry ja nie umiem bez ciebie wytrzymać- obróciłam się w jego stronę. Ten tylko wrócił do mieszkania. Wtedy poczułam że to jego kocham najbardziej na świecie. Moje serce należy tylko do niego. Wychyliłam się przez barierki. Nagle poczułam jak ktoś przytula mnie do tyłu.
-Tęskniłem- usłyszałam. Obróciłam się. Był to Harry.
-Kocham cię- szepnęłam i pocałowałam go. On odwzajemnił . Szczęśliwi weszliśmy do pokoju Hazzy i chłopaków.
-Chłopcy popatrzcie kogo mam!- krzyknął od progu. Nagle rzucili się na mnie chłopcy.
-Katherine gdzieś ty była?!- krzyknął wesoły Malina.
-Szlajałam się pod mieście..- odpowiedziałam. Chłopcy zeszli ze mnie. Usiedliśmy na kanapie. Znów byliśmy w komplecie.. Znów było wszystko dobrze. Ale nie na długo....
Następnego dnia rano zadzwonił telefon. Odebrał go Niall. Ze łzami w oczach usiadł obok mnie na łóżku.
-Katherine...-
                                    
___________________________________________________________________________________
Obiecywałam dłuższy no a napisałam jaki napisałam. No i znów przerwałam. Ja to chyba w złą kobietę się zamieniam.. No ale wracając do rozdziału podoba się?
No mam nadzieję ze tak.. No i dzięki jeszcze raz za komentarze..
Pozdro Oluśka...
         
                                                   6 komentarzy = 6 rozdział

9 komentarzy:

  1. A jednak jest! xd

    Tylko, że skończyłaś jeszcze w gorszym momencie mendo! ;)


    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię kończyć w takich momentach.. Ale od razu mówię że nie będzie to ciekawa wiadomość dla Katherine.. Wręcz okropna.. ;P

      Usuń
  2. Cuuuuuuuuuuuuuuudoooo!!! Umieram z braku następnych postów! Raaaatuj!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post :)
    Niech będzie dobrze :)
    O i zapraszam do mnie :)
    http://onedirectionnstolemyheart.blogspot.com/
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie będzie dobrze.. No i wbijam do ciebie ;P

      Usuń
  4. Cudowne ! Wciąga . :D
    Boję się, co to może być tam co Niall zaczął mówić... W takim momencie przerywać.. zła kobieta ! :D
    czekam na nn . ;)
    zapraszam do mnie na oba blogi. pozdro. :*

    OdpowiedzUsuń